Test podkładu KOBO - PRO FORMULA i cieni MY SECRET GLAM&SHINE - HITY!!

Cześć :o)
Dzisiaj bez przydługich wstępów ;o) Odkąd tylko nowości z Drogerii Natura pojawiły się na rynku, to podkład od Kobo PRO Formula narobił ogromnego zamieszania! Pozytywnego oczywiście ;o) Ma już tyle swoich fanek i fanów, że zastanawiam się co mogłabym tutaj jeszcze dodać od siebie. Ale co tam, gadać lubi pisać lubię, a może i moja recenzja wniesie coś nowego :o)



Opis producenta:
Długotrwały podkład o bardzo wysokim stopniu krycia i pigmentacji. Dzięki pigmentom w otoczkach precyzyjnie i łatwo się aplikuje oraz dopasowuje do odcienia skóry. Zastosowane składniki kontrolują wydzielanie sebum, a także nadają jedwabiste wykończenie. Nie wysusza delikatnych partii skóry. Formuła baz zapachowa. Wstrząsnąć przed użyciem. 30ml



Szybciutko opiszę buteleczkę i ogólny wygląd. Butelka jest szkolna, matowa a napisy czarne, czyli styl marki jest zachowany. Mi odpowiada, wolę mniej nuż więcej, bo dzięki temu mam wrażenie większej hmmm czystości (?) samego opakowanie. Zatyczka jest czarna i poprzednie siedzi na swoim miejscu, nie musimy się obawiać, że ją zgubimy, pompka również działa bez zarzutu, dozuję idealną ilość podkładu, która spokojnie wystarczy na pokrycie całej buźki.

Konsystencja podkładu jest lekko wodnista, po nałożeniu na dłoń zaczyna z niej spływać , natomiast nie jest to aż tak wodnisty podkład jak te z pipetką na przykład. Kolory są 4:
01 Sand - jasny beżowy odcień
02 Vanilla  - średni i bardzo żółty odcień
03 Nude - ciemnijeszy beżowy odcień
04 Madium Beige - ciemny beżowo-żółty odcień



Mój kolor to 01 Sand, jest dla mnie ociupinkę za ciemny i za żółty, mam nadzieję, że po takim sukcesie marka Kobo powiększy ilość dostępnych kolorów, brakuję mi jaśniejszego i jednocześnie chłodniejszego odcienia, takie moje małe marzenie ;o)

No i najważniejsze, jak on się sprawdził u mnie i u moich modelek? Ja mam skórę mieszaną, która lubi się czasami świecić w okolicy nosa i na brodzie, szczególnie, kiedy troszkę gorzej się czuję. Moje modelki na których go testowałam miły skóry suche, normalne i mieszane, nie miałam okazji przetestować go na skórze naprawdę tłustej. Na każdej z tych skór spisał się obłędnie! U mnie odrobinkę zaczęły się świecić wyżej wymienione miejsca, ale to był taki zdrowy blask, który mi nie przeszkadzał. Na skórach suchych i normalnych spisywał się bez zarzutu.

Jeżeli obserwujecie mnie na Instagramie (jeżeli nie, to serdecznie zapraszam ==>KLIK<== ), to widziałyście, że utrzymał się u mnie świetnie od 6:00 do 22:30, gdzie przez cały dzień byłam w ruchu, a na koniec poszłam na kurs tańca.

Podkład bardzo delikatnie ciemnieje, tak może pół tonu i też delikatnie zastyga. Nie ściąga skóry, odrobinkę się lepi, ale czuć, że już ładnie wtopił się w skórę.



Podkład Pro Formula zachwycił mnie tym, że jego niewielką ilością byłam  w stanie zakryć wszelkie niedoskonałości i przebarwienia a wyglądałam tak, jakbym nie miła żadnego podkładu na twarzy! To jest najtańszy photoshop dostępny na rynku ;o) Nie spotkałam się jeszcze z takim podkładem drogeryjnym na rynku, który łączy taka lekkość i krycie jednocześnie. Gdyby tylko dostępnych było więcej kolorów, to już w ogóle byłby szał ;o)

Podkład w stałej cenie kosztuje 39,99 ale teraz dorwiecie go na promce za  35,99zł :oD



Wśród nowości znalazły się też cienie marki My Secret, które od razu podbiły serca makijażystek, które chętnie pokazywały je jak wyglądają na powiekach. No i tutaj też w cale się nie dziwię, bo i ja cieniami Glam&Shine również jestem zachwycona. Cienie są niezwykle miałkie, ale różnią się między sobą konsystencją - im większy i trójwymiarowy połysk, tym bardziej miękka konsystencja.



Ja w najnowszym filmie użyłam cieni 21 Happy oraz 24 Seduce, a poniżej opisze Wam je wszystkie.

21 Happy - piękny, beżowo połysk, z domieszką złota i odrobinki różu. Idealny ślubniak


22 Hypnotise - odcień morski, konsystencja bardziej zbita, śliska. tutaj nie znajdziemy drobinek


23 Ecstasy - intensywny odcień różu ze srebrnymi drobinkami, ja tam chyba widzę też troszkę błękitnych drobinek


24 Seduce - cień, który zrobił największą furorę, fiolet mieniący się na złoto z błękitnymi  i srebrnymi drobinkami (sztoos!)


25 Dream  - cień z ciepłą brązową podstawą z ciemnym zielonym połyskiem, bez drobinek


26 Wonder  - brąz z miedzianą i złotą poświatą


Jak pięknie prezentują się te cienie możecie również zobaczyć w mim najnowszym filmie. Pamiętajcie! Aby wycisnąć z takich cienie jak najwięcej, musicie nałożyć je na mokrą bazę, np. Kobo Glitter Fixer, i użyć do tego palucha ;o)


Podkład i cienie możecie zobaczyć w akcji w najnowszym filmie ==>KLIK<==

                                                              Modelka: Marlena Świerczek

Znacie już te kosmetyki? Co o nich sądzicie? :o)

                                       J.

2 komentarze:

JOANNA DOBOSZ
Make up
Copyright © 2016 Joanna Dobosz Make Up , Blogger