RÓŻE SĄ FAJNE! - recenzja róży od Sensqiue Perfect Blush z serii Sensitive Skin
Cześć! :o)
Mamy poniedziałek, zaczynamy nowy tydzień, mamy tyle nowych możliwości! Mam nadzieję, że też wchodzicie w kolejny tydzień z pozytywną energią! :o) Ja co prawda mam ostatnio spadek formy i ciągle bym tylko spała, ale dzielnie walczę! No i tak właśnie powstają nowe wpisy dla was ;o) Dzisiaj o kolejnych tanich perełkach, tym razem o różach marki Sensique Perfect Blush z serii Sensitive Skin.
W mojej kolekcji znalazły się trzy kolory. Kosmetyk zamknięty jest w plastikowym, przezroczystym opakowaniu ze srebrnymi elementami i napisami. Nie jest to ''najbogatsze' opakowanie kosmetyku jakie widziałam, ale też nie ma na co narzekać, łatwo się otwiera, dobrze zamyka i nie luzuje przy noszeniu np. w torebce. Są malutkie, bardzo poręczne, idealne, kiedy gdzieś wyjeżdżamy, a zależy nam, aby kosmetyki nie zabrały nam za dużo miejsca.
Pierwszym odcieniem w mojej kolekcji jest numer 202 o nazwie Fantasy. Jest to chłodny odcień różowego różu :o) Idealny dla dziewczyn z jasną, porcelanową karnacją i chłodnym typem urody. Róż nie zawiera w sobie drobinek, ale też nie zostawia nam na skórze takiego czystego matu, jest to bardziej satynowy efekt.
Czas na mojego ulubieńca, czyli odcień Marsala z numerem 205. Jest to odcień, który będzie pasował każdej z nas, nie ważne czy mamy chłodny czy ciepły typ urody. Jest to głęboki odcień różu ale mocno rozbielony. Taki bardzo mocno zabielony barszcz ;o) I ten odcień nie ma w sobie drobinek i pozostawia na skórze satynowe wykończenie.
Ostatni odcień w mojej kolekcji to numer 206 o nazwie Terracotta. Jest to odcień dla tych z Was, które nie lubią klasycznych odcieni różu.Ciepły odcień, któremu trochę bliżej do bronzera w ciepłym odcieniu, ale co kto lubi ;o) Macie przynajmniej dwa kosmetyki w jednym :oD Ta wersja zawiera w sobie złote drobinki, ale nie musimy się obawiać nadmiernego błysku, bo na skórze zostaje ich niewiele.
Róże są średnio napigmentowane, dlatego żadna z nas nie zrobi sobie nimi krzywdy. Natomiast przy stopniowaniu ilości kosmetyku możemy uzyskać naprawdę efekt porządnego lica ;o) Bardzo się polubiłam z tymi różami, a w szczególności z odcieniem Marsala, który możecie podziwiać na zdjęciu poniżej. Dodatkowym plusem jest to, że mają one bardzo delikatny, wręcz ledwo wyczuwalny zapach i wytłoczony piękny słoneczny wzór.
Kochani z tego co widziałam odcieni z tej serii jest więcej, więc na pewno każda z Was znajdzie coś dla siebie. Koszt to 11,99zł, a na promocji dorwiecie je pewnie za grosze ;o) Dostępne są oczywiście w Drogerii Natura ;o)
A jakie róże są Waszymi ulubionymi? :o)
A jakie róże są Waszymi ulubionymi? :o)
J.