ODŻYWIONE I APETYCZNIE WYGLĄDAJĄCE USTA? PROSZĘ BARDZO! Recenzja pomadek od Sensique

Hej :o)
Kochani wróciłam z moich pierwszych w życiu wakacji już jakiś czas temu, ale nie mogę się do niczego zabrać! Post był przygotowany już przed moim wyjazdem oczywiście, ale tak się zakręciłam, że niczego nie ogarnęłam! Nadrabiam więc i zapraszam na post o kolejnych tanich perełkach :o)
Ale, ale ! Ja tutaj przychodzę z postem o tanich perełkach!


Dzisiaj tymi perełkami są nowe odcienie pomadek od marki Sensique. W mojej kolekcji znajdują trzy odcienie pomadek Sensitive Skin - Atłasowej pomadki do ust Satin Touch oraz trzy z serii Sensitive Skin 2w1 Pomadki z błyszczykiem Volume&Shine. Tak więc dzisiaj zapominamy o matowych pomadkach i idziemy w subtelność i pielęgnację ;o)


Na początek bierzemy pomadki z serii Sensitive Skin - Atłasowe pomadki do ust - Satin Touch. Są one napakowane składnikami odżywczymi, ceramidami, witaminami E i C oraz filtrami UV. Wszystkie te dobrodziejstwa sprawiają, że nasze usta są nawilżone, zregenerowane, chronione i wyglądają mega apetycznie.


Pomadki oczywiście nie są mega trwałe ale takie nie miały być. Mi to pasuje, dzięki nim moje usta wyglądają ślicznie i mogę je pomalować czy poprawić wszędzie i kiedy tylko chcę.
Moje kolory to 201 Happy Pink czyli taki cukierkowo różowy odcień, 210 Gala - brązowo bordowy, ale jasny odcień, 231 Chic Nude - brudny róż. Moim zdecydowanym  ulubieńcem jest numer 231 Chic Nude!




Seria Sensitive Skin 2w1 Pomadka do ust z błyszczykiem - Volume&Shine, to również mega odżywienie i nawilżenie dla naszych ust. Zawartość witaminy E oraz oleju z kiełków pszenicy, a także formula MACI-LIP sprawiają, że nasze usta są ie tylko mega odżywione ale też wyglądają na większe niż naprawdę są.  

I pomadki z tej serii również nie są mega trwałe, ale za to mega komfortowe w noszeniu i je też mogę nałożyć z łatwością czy poprawić bez trudu!


W mojej kolekcji znajduje się ocień 314 Shine Pink czyli jasny, cukierkowy róż, 318 Pink Fever czyli fuksja i mój totalny ulubieniec - 320 Lovely Smile - idelany, nie z ajasny, nie za ciemny bezowy nudziak.  


Jestem zauroczona tymi pomadkami, a szczególnie odcieniem 320 Lovely Smile (na zdjęciu poniżej)! Używam ich odkąd do mnie przyszły praktycznie codziennie! Są mega komfortowe w noszeniu, z łatwością możemy je dołożyć jeżeli się zjedzą, a nasze usta ubrane w którąś z nich wyglądają mega apetycznie. Opakowania zostały zmienione z z mniejszych z zaokrągłymi bokami,  na odrobinę większe i ''kwadratowe'', wyglądają bardzo elegancko.
Ich koszt to ok. 13zł i są dostępne oczywiście w Drogerii Natura.


A jakie wykończenie na ustach jest teraz Waszym ulubionym?


J.




3 komentarze:

  1. Na pierwszy rzut oka myslalam ze to Maybelline hahaha, kolorki bardzo do mnie przemawiaja :D

    OdpowiedzUsuń
  2. I’m impressed, I have to say. Really not often do I encounter a weblog that’s both educative and entertaining, and let me let you know, you could have hit the nail on the head. Your concept is outstanding; the issue is something that not enough persons are talking intelligently about. I'm very happy that I stumbled across this in my search for something regarding this. casino real money

    OdpowiedzUsuń

JOANNA DOBOSZ
Make up
Copyright © 2016 Joanna Dobosz Make Up , Blogger