NASTROJOWY WIECZÓR - recenzja palety Evening Mood od Affect Cosmetics

Hej :o)
Ale dawno nie pisałam, prawda? Troszkę mnie więcej na FB ale to tutaj lubię najbardziej dodawać wpisy. Mogę się wtedy 'wypisać' do woli ;o)  A dzisiaj będzie o czym! Jakiś czas temu przyszła do mnie paleta od marki Affect - Evening Mood, która była współtworzona z makijazystką Karoliną Matraszek. Jest to druga paleta, która powstała przy współpracy tego duetu. Ta pierwsza, czyli Naturally Matt, jest jedną z moich ulubionych palet. A jak spisała się według mnie Evening Mood? Zapraszam Was do czytania dalej :o)



Paleta zawiera 10 cieni, tak jak wszystkie pozostałe palety cieni marki Affect. W tej znajdziemy 3 duochromy i 7 matów. Jak pierwszy zobaczyłam tą paletę na zdjęciach w internecie, to nie jak mi nie pasowała. Miałam wrażenie, że żadne z tych kolorów do siebie nie pasuję. No może oprócz czterech ostatnich matów. Dopiero słocze zaczęły mnie przekonywać ;o)

 

Kiedy paleta już do mnie dotarła, nie mogłam się doczekać żeby ją wymacać, ale musiałam znaleźć pierwsze czas żeby zrobić jej zdjęcia. Wiecie, no nieestetycznie wygląda recenzja ze zdjęciami zmacanej palety ;o) Ale patrzeć przecież mogłam.
Opakowanie jest klasycznie, w sensie klasyczne dla marki Affect, czyli tekturowe, poręczne i wytrzymałe. Górną część można całkowicie otworzyć tak, że łączy się z tyłem. To bardzo ułatwia jej trzymanie przy malowaniu, ale nie musimy się obawiać, że się połamie jest po prostu bardzo wytrzymała.

 

W środku znajdziemy również propozycję produktów dodatkowych, które ułatwią nam pracę, oraz sprawią, że makijaż oka będzie bardzo trwały. W tym przypadku marka proponuje nam bazę pod cienie, kamuflaż oraz fixer. No fajny pomysł ;o) Z tyłu z kolei znajdziemy nazwę palety, jej opis, niestety tylko w języku angielskim, oraz zdjęcia pozostałych palet cieni do oczu marki.
Całość prezentuje się bardzo ładnie. Przód palety wygląda rewelacyjnie, w zależności od tego jak nią poruszymy tak wyłaniają się kolory czerwony, fioletowy, zielone. A to dlatego, że tło jest matowe, a kolory błyszczące. Dodatkowo złote napisy dodają jej elegancji. Wygląda to świetnie!

 

Opakowanie opakowaniem, ale to zawartość jest najważniejsza! ;o) Jak już wspominałam, w palecie znajdziemy 10 cienie, 3 duochromy i 7 matów. I naprawdę, na początku myślałam, że każdy cień jest z innej planety! Ale przeprowadziłam analizę i już wszystko mi pasuje :oD

 

Zaraz pokażę Wam wszystkie cienie z bliska, ale myślę, że najpierw skupię się na ich jakości. Maty są niezwykle miałkie. Jakościowo są tak samo dobre, jak te z palety Naturally Matt. Niektórym z Was może przeszkadzać ich miałkość, ale ja uważam, że w niczym to nie przeszkadza. Trzeba po prostu poznać paletę, i wiedzieć jak nabierać cienie. Jeżeli chodzi o maty w tej palecie, wystarczy delikatnie dotknąć ich pędzlem, aby móc nanieść porządną dawkę koloru na powiekę. Jeżeli więc nie wciskami na siłę pędzla w cień, to nic za bardzo nam się nie osypuje, a możemy cieszyć duża dawką koloru.  

 

Natomiast jeżeli chodzi o duchromy, to mam tu malutkie 'ale', ale o nim za chwilę. Jeżeli chodzi o ich konsystencję, to nie są tak miękkie jak cienie foliowe, ale nadal mają przyjemną konsystencję. Najlepszy efekt uzyskamy nakładając je placem na jakąś bazę, obojętnie jaką, byle by się lepiła. Dają wtedy przepiękny efekt. Mogłabym się przyczepić do tego, że dwa z trzech nie jest duochromem takim z prawdziwego zdarzenia. 

Duochromy powinny mienić się na inny kolor w zależności od nałożonej pod nie bazy, np. na czarnej kredce powinny wyglądać zupełnie inaczej niż na klasycznej bazie, prawda? Chyba, że się mylę, to mi piszcie ;o) I tak by wypadało napisać, że tylko pierwszy cień, EV-001 jest duochromem, a pozostałe dwa są pięknymi nabłyszczającymi cieniami. Wszystko zobaczycie poniżej wraz z opisem wszystkich cenie :o)

 

Tak jak Wam pisałam już wcześniej, podzieliłam tą paletkę na trzy pasujące do siebie grupy kolorów :o) Pierwsza z nich, skłąda się z trzech pierwszycg cieni w górnym rzędzie:
EV-001-czyli nasz fuksjowy duochrom, który prezentuje się tak (po lewej bez bazy, po prawej na czarnej kredce):


Jak widzicie, bez bazy cień tylko delikatnie mieni się na niebiesko, na czarnej z koli jest pięknym niebieskim z domieszką różu,

EV-002-piękny brudny róż, i niech Was nie zmyli jego spokojny ton, na powiecie to jest sztos!
EV-003 piękny, żywy matowy fiolet
A więc mamy rodzinę róży i fioletów ;o)


Kolejna rodzinka składa się z trzech pierwszych cieni w dolnym rzędzie. Nazwałam ją rodziną cytrusów ;o) Juz wyjaśniam dlaczego :o)
EV-006 to niby taki spokojny mat, ale ten beż ma w sobie tak naprawdę odrobinę pomarańczy
EV-007 to nasz kolejny 'duochrom', jest to piękny intensywny pomarańcz



Jak widzicie kolor na czarnej bazie jest po prostu bardziej intensywny, ale nadal to pomarańcz

EV-008 kolejny 'duochrom' tym razem to rześka zieleń



I tak jak przy poprzednim, tutaj też kolor na czarnej bazie się nie zmienił, stał się tylko bardziej intensywny


I ostatnia rodzinka, to rodzinka bazowa. Czyli maty, którymi stworzymy piękne smokey.
EV-004 - piękne intensywne bordo z domieszką śliwki
EV-005 - głęboki brąz
EV-009 - ciemny beż, albo jasny brąz, jak kto woli, idealny do zaznaczania załamania powieki
EV-010 - czarny cień ,ale czarny, nie że czarny a czarności nie daje ;o)

 

Podsumowując. Paleta cienie Evening Mood od Affect jest bardzo dobra jakościowo i może śmiało konkurować z paletami za chociażby 250zł. Cieszmy się więc, że nie musimy płacić dużo dutków za taką dobrą jakość. Cienie mają mega pigmentację i niektórzy pewnie się doczepią, że się sypią przy nabieraniu, ale jak już kiedyś napisałam 'nie umisz ni babroj' ;o) 

Trzeba się z nim i obchodzić jak z kobietą, na początku delikatnie (przy nabieraniu cienia), a później szaleć (przy blendowaniu) ;oD A blendują się bosko, ładnie się łączą i nie wycierają się spod pędzla. Duochormy, chociaż dwa z nich nimi nie są, też są pięknie i dobrze się nimi pracuje. Na spokojnie i bez większego trudu można je połączyć z pozostałymi cieniami. Jestem jak najbardziej na TAK, jeżeli chodzi o tą paletę. Myślę, że cena 98zł jest spoko, tak jak pisałam wyżej spokojnie mogłaby kosztować więcej, tylko ciiii.... ;o)


A jak Wam się podobają te kolorki?



J.








4 komentarze:

JOANNA DOBOSZ
Make up
Copyright © 2016 Joanna Dobosz Make Up , Blogger