LITTLE PARTY NEVER KILLED NOBODY :o)

LITTLE PARTY NEVER KILLED NOBODY :o)
Hej :o)
Patrzcie jaką piękność dla Was dzisiaj mam! Patrycję już znacie z sesji Moulin Rouge. Tym razem starałyśmy się zakwalifikować na Mistrzostwa Polski, niestety nie udało się :o( Ale próbować przecież trzeba, prawda? :o) Temat tegorocznych Mistrzostw: Miami Beach - Time To Party. Dlatego na oczach w moim makijażu królują połyskujące cienie imitujące piesek oraz zachód słońca na plaży. 'Łezka' z pigmentu podkreśla charakter look'u na szaloną imprezę. Intensywnie różowe usta przywodzą na myśl piękne, kolorowe lato i jego nasycone barwy. Jak Wam się podoba? :o)













J.

A OSTATNIO TO JA WYGLĄDAM O TAK! ;o) - Recenzja produktów do makijażu marki Celia.

A OSTATNIO TO JA WYGLĄDAM O TAK! ;o) - Recenzja produktów do makijażu marki Celia.

Hej :o)
Ostatnio przybliżyłam Wam nowe pomadki od marki Celia, możecie sobie zerknąć O TUTAJ Ale mam też kilka innych produktów tej marki, więc pomyślałam, że i te Wam pokaże. Ostatnio używam ich codziennie do makijażu (jeżeli w ogóle się maluję).



Makijaż zaczynam oczywiście od pielęgnacji, o jej części będzie post jeszcze w tym tygodniu. No ale bez podkładu ani rusz ;o) A podkład akurat od marki Celia ma :o) Podkład jest z serii Celia ART Nude i jest to Matujący fluid korygujący. Zawiera witaminy C, PP. 



Podkład ma gęstą konsystencję i ma bardzo dobre  krycie! Dodatkowo pięknie matuje i utrzymuje się na buzi cały dzień. Ostatnio przeszedł test na mojej buzi. Miałam go od 6:00 do 21:00 i strefa T odrobinę się świeciła, ale nie musiałam tego poprawiać, bo wyglądał to tak, jakby moja skóra miała naturalny glow. Jedynie przy samych skrzydełkach nosa, w samym tym zgięciu mocno się błyszczałam. Minusem podkłądu jest to, że dosyć mocno ciemnieje. Ja używam najjaśniejszego odcienia Nr.1 Ecru i jest cudownie żółty (Nr.02 Naturalny jest bardziej brzoskwiniowy). Rozjaśniam go z jaśniejszym podkładem i jest cudowanie!


Nie mam innych kosmetyków do twarzy od Marki Celia, więc przechodzimy do makijażu oka. Jak wiecie, od dłuższego czasu na co dzień (i na wyjścia w sumie też ;o)) w ogóle nie maluję oczu. Ale zaczęłam testować nowe kredki więc coś tam sobie od czasu do czasu zmalowałam ;o)

Od marki Celia mam dwie kredeczki. Pierwsza, oczywiście z serii Celia ART, jest wykręcana, w szarym odcieniu (03 Graphite), a na zakończeniu ma temperówkę.Jest miękka, ale nie rozlazła, ładnie utrzymuje się na linii wodnej, dobrze się rozciera. 


Ja natomiast wolę czarne kredki, więc sięgałam po Konturówkę do oczu  o numerze 01 Black. To już jest kredka do strugania. Jest miękka i pięknie sunie czy to po powiece czy po linii wodnej oka. Nie drażni oka, ale też nie rozmywa się niekontrolowanie. Nie sprawia problemów przy rozcierania ani nie traci nadmiaru koloru. 


A jak wygląda ostatnio mój makijaż oka? Przygotowuję powiekę jak zawsze (zapraszam Was na mój kanał na yt, tam w filmikach zawsze tłumaczę jak to robię ==>KLIK<==). Następnie biorę czarną kredkę od Celia, obrysowuję oko, zaznaczam linię wodną, rozcieram i gotowe! ;o) Zawsze też używam jakiegoś rozświetlacza więc mocno rozświetlam wewnętrzny kącik aby oddalić swoje blisko osadzone oczy i optycznie je powiększyć.


Moje rzęsy... Jak się dobrze przyjrzeć, to jakieś tam są... ;o) Dlatego też je rzadko maluję. Ale jakie było moje zaskoczenie, kiedy po użyciu tuszu do rzęs z serii Celia ART moje rzęsy nagle się pojawiły! i to jak! Maskara ma za zadanie wydłużyć, pogrubić i odżywić rzęsy. Ja nakładam sobie dwie porządne warstwy i kiedy tusz jest jeszcze mokry przykładam palce do nich od dołu i trzyma kilka sekund. No i mam rzęsy! czasami sięgają aż do brwi! (ok mam tak nisko brwi, że no ;o) Ale i rzadko której maskarze się to udało). Czad!



No i przyszedł czas na usta. Lubię czasami postawić, na coś komfortowego do noszenia. Dlatego też, na zmianę z matowymi pomadkami, używam pomadek w kredce, które mają subtelny połysk, nawilżają usta i sprawiają, że wyglądają one niezwykle apetycznie. Ja mam dwa odcienie pomadek w kredce od Celia.


Pierwszy odcień, to taki brązowy nudziak z domieszką beżu. Bardzo modny teraz kolorek. Jednak moje serce należy do tej pomadki w kredce z odcieniem różu. Jej odcień sprawia, że usta są apetyczne i myślę, że akurat ten odcień będzie pasował każdej z nas.


Ja osobiście ją uwielbiam! Nie wysusza moich ust, bardzo ładnie się 'zjada', więc nie narobimy sobie obciachu (tak jakby nas to ruszało, nie? ;o)). W każej chwili bez problemu mogę ją sobie dołożyć, bo poprzednia warstwa mi tego nie utrudnia. Jeden z moich ostatnio ulubionych produktów i odcieni do ust :o)



Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tymi produktami! Są tanie, ich koszt to ok.10zł! Dodatkowo pięknie się prezentują na twarzy i jeżeli chodzi o ich opakowanie! Owszem są jakieś tam wady (ciemnienie podkłądu), ale w każdy w każdym produkcie może znaleźć coś, co mu się nie spodoba. Ja cieszę się, że trafiłam na te kosmetyki i z chęcią będę ich używała nadal :o)


A jakie jest Wasze zdanie na temat kosmetyków od marki Celia?
A może macie jakichś ulubieńców tej firmy?



J.




NO NIE SPODZIEWAŁABYM SIĘ! ;o) - Recenzja pomadek marki Celia z serii Celia ART.

NO NIE SPODZIEWAŁABYM SIĘ! ;o) - Recenzja pomadek marki Celia z serii Celia ART.
Hej :o)
Dzisiaj będzie o pomadkach firmy, która towarzyszy nam już od... 60lat!  Malowały się nimi nasze babcie i nasze mamy, no to teraz czas na nas! W czasach, gdzie marki przekrzykują się nawzajem i kuszą ilością, oraz wylewającą się wszędzie natarczywością (co nie powiem, jest fajne, ale czy nie chcemy czasami od tego odpocząć?) marka Celia przychodzi do nas z elegancją i spokojem :o)



Serce marki Celia to od zawsze był pomadki i błyszczyki do ust, ale znajdziemy w jej ofercie również podkłady, pudry, róże czy lakiery i odżywki do paznokci. Nie zapominajmy również o serii pielęgnacyjnej, bo takowa też znajduje się w asortymencie marki. Celia z myślą o młodych dziewczynach, czyli o nas laseczki! ;o), stworzyła serię Celia ART. Co w niej znajdziemy? Podkłady, pudry, kredki do oczu, tusz do rzęs, pomadki w kredce, oraz pomadki matowe, o których będę dzisiaj pisać :o)

 

Najnowsza seria kosmetyków do makijażu marki Celia nosi nazwę Celia ART, tak jak wspominałam Wam już wcześniej. Dzisiaj na tapetę wezmę Patowe Pomadki. Muszę zacząć od opakowania, bo nie mogę się napatrzeć! Pomadki są zapakowane w tekturowe pudełko z piękną, nowoczesną stylówką! Czarne na górze a kolorowe na dole trójkąty tworzą artystyczną układankę. Nazwa marki jest srebrna a słowo 'ART' różowe. Wszystko świetnie ze sobą współgra i przyciąga uwagę!

 

Najbardziej byłam jednak zaskoczona, kiedy otworzyłam opakowania. A to dlatego, że pomadki zamknięte są w przepięknym, złoto-różowo-beżowym opakowaniu! Niezwykle elegancko wyglądają! Trochę tak jakby się nie zgadzało mi to z tym kartonowym pudełeczkiem, ale co tam! I kartonik i same szminki, pomimo, że w zupełnie innym stylu, mega mi się podobają! Dodatkowo żółto-złotu napis w środku opakowania oraz mały znaczek, który symbolizuje kobietę, totalnie mnie zachwycił!

 

Ech... Wygląd cudowny, ale jak się spisują same szminki? Czy są matowe? Są, ale nie jest to suchy, nieprzyjemny mat, tylko taki bardziej hmm pudrowy (?). Pomadki mają bardzo dobrą pigmentację i już przy jednym pociągnięciu możemy cieszyć się pełnym kolorem na ustach. Dodatkowo są przyjemnie masełkowate, takie gęste i bardzo komfortowe na ustach. Jeżeli chodzi o utrzymywanie się, to przetrwa picie i posiłek, później kolor się wyciera, ale usta są nadal zabarwione i to równomiernie! Dodatkowo pięknie pachną, tak owocowo, mniam ;o)

 

Ja posiadam dwa kolory tych pomadek, numer 02 i numer 04.
Numer 02 to róż z dużą domieszką brzoskwini, na zdjęciu wyszły te kolory całkiem inaczej niestety :o/. Numer 04 to z kolei intensywny, trochę cukierkowy róż. Kolorki idealne na wiosnę!

 

Z dużym sentymentem podchodzę do tych produktów i cieszę się, że marka Celia idzie za trendami i dba nie tylko o stałe klientki ale też  i nas. Myślę, że na pewno nie jedna z nas znajdzie coś dla siebie w asortymencie tej marki, a niskie ceny tylko zachęcą do posiadania jakiegoś ich kosmetyku :o)


J.


MAKIJAŻ GLAMOUR - filmik + zdjęcia z sesji!

MAKIJAŻ GLAMOUR - filmik + zdjęcia z sesji!

Hej :o)
Kolejny filmik wjechał wczoraj na mój kanał na youtube ==> KLIK <==
Tym razem postawiłam na makijaż glamour, który będzie pasował każdej z nas ;o) Piękne, subtelne brązy, odcienie, które nie przygaszą naszej urody ale cudownie podkreślą oko! 
Moją modelką w tym filmiku jest Małgosia. W jej urodzie jestem zakochana odkąd poznałam ją w zeszłym roku, kiedy brała udział w wyborach na Miss.
Filmik możecie obejrzeć tutaj, ale zachęcam Was do wejścia na mój kanał i pozostawienia tam odrobimy miłości ;oD Tam znajdziecie również listę kosmetyków orz pędzli jakich użyłam do stworzenia tego makijażu, to co? ==> KLIK <== ;o)



Mam też dla Was kilka zdjęć :o) No może więcej niż kilka, ale nie mogłam się zdecydować! ;o) 






















J. 




























BYLE NIE ŻÓŁTKO! - Recenzja płukanki do włosów od marki Joanna

BYLE NIE ŻÓŁTKO! - Recenzja płukanki do włosów od marki Joanna
Hej :o)
Nie da się nie zauważyć, że uwielbiam eksperymentować z kolorem moich włosów :oD Nigdy, przenigdy nie farbowałam wcześniej swoich włosów, no może poza tą szamponetką w gimnazjum, której nie było widać :oD Ale obiecałam sobie, że jak tylko zacznę siwieć, tak, tak! Zaczęło się! to na moich włosach znajdą się wszystkie kolory tęczy, no może poza niebieskim ;o) I tak, były już kasztanowe, rude, pomarańczowe, różowe... a teraz blond.


Blond, blondem, ale żółtka na głowie to ja chcieć nie chciałam! Ufam mojej fryzjerce w 100%, ale o włos dbać też trzeba. Strasznie się więc ucieszyłam, kiedy przyszła do mnie paczuszka od marki Joanna z produktami do włosów farbowanych z serii Ultra Color System



Paczuszka przyszła po jakiś trzech dniach, kiedy to na moich włosach pojawił się blond. Od razu wybrałam dla siebie odpowiedni produkt. Płukanka w sprayu Srebrna, nadająca popielaty odcień. Ma być ona idealna do włosów siwych, blond i rozjaśnianych a jej głównym celem jest eliminowanie żółtych refleksów włosów, a nadawanie im popielatego odcienia. Dla mnie idealnie!

Miałam duże zaufanie do tych produktów, ponieważ już niejeden kosmetyk marki Joanna miałam przyjemność przetestować, a i żaden mnie nie zawiódł. Dodatkowo, kiedy pracowałam w drogerii klientki bardzo chwaliły sobie płukanki do włosów właśnie od marki Joanna.

A więc używałam tej płukanki po każdym umyciu włosów, czyli raz/dwa razy na tydzień. Wiem, wiem, nie jest to jakoś często, ale moje włosy nie potrzebują częstszego mycia, a po co sobie dodawać obowiązków ;o) 


Co zauważyłam? Na pewno brak żółtych refleksów! Dodatkowo kolor blondu utrzymuje się o wiele dłużej niż inne kolory jakie miałam do tej pory, a przy których takiej pielęgnacji nie używałam. Tak naprawdę, gdyby nie ogromny odrost (przy farbowaniu był już odrost, tak specjalnie ;o) ), to nie umówiłabym się na kolejną wizytę u mojej fryzjerki.


Sprayu zawsze używałam na mokre włosy i nie zauważyłam, aby się przetłuszczały bardziej niż zwykle. Dodatkowo spray przyjemni pachnie, tak hmmm słodko bym powiedziała. Troszkę sam spray może nas przydusić ;o) jeżeli użyjemy go za szybko i za dużo. Ale wystarczy umiar u jest wszystko ok.

***

Do wyboru miałam również płukankę  niebieską, która miała nadawać platynowy odcień. Pomyślałam jednak, że bardziej do gustu przypadną mi moje włosy z odcieniem szarości.


Tego produktu niestety użyć nie mogłam, bo tak jak pisałam wcześniej, jakieś trzy dni przed otrzymaniem paczki zmieniłam swój kolor włosów z różowego na blond. Tym razem jest to szampon nadający różowy odcień, a ponieważ ze mną, to nigdy nie wiadomo, to nie pozbywam się go :o) A wizyta u fryzjerki zbliża się wielkimi krokami ;o) 


Podsumowując. Jeżeli lubicie farbować swoje włosy, ale nie lubicie kiedy kolor szybko blaknie, to polecam Wam płukanki i szampony marki Joanna z serii Ultra Color System. Są tanie, przyjemne i łatwe w użyciu ('psiakcz' nie zatyka się przez cały okres używania go), ładnie pachną i przede wszystkim działają! Czego chcieć więcej? ;o)


A Wy farbujecie swoje włosy? Jakie są Wasze ulubione kolory? :o)
A ulubione produkty do pielęgnacji koloru?




J.

WIECZOROWĄ PORĄ... Makijaż paletą cienie Evening Mood od Affect Cosmetics

WIECZOROWĄ PORĄ... Makijaż paletą cienie Evening Mood od Affect Cosmetics
 Hej :o)
Wczoraj mogłyście przeczytać recenzję palety Evening Mood od marki AFFECT Cosmetics, a dzisiaj mam dla Was makijaż wykonany tą właśnie paletą :o)
Na górnej powiece znalazły się następujące cienie: EV-001, EV-002, EV-004, EV-005, EV010, EV-007, a na dolnej: EV-003,EV-004 EV-008, EVEV-005, EV-010.
Koniecznie dajcie znać czy się Wam podoba! :o*










J.


JOANNA DOBOSZ
Make up
Copyright © 2016 Joanna Dobosz Make Up , Blogger