ZAKOCHANA W ROZŚWIETLENIU

 Hej :o)
Przyszedł w końcu czas na zmiany. Zawsze lubowałam się w mocno kryjących i matujących podkładach. Takich używałam na sobie  i byłam szczęśliwa, kiedy mogłam ich używać również na klientkach. Ostatnio mam troszkę więcej czasu (a przez to tak naprawdę mam go mniej, bo non stop chcę coś robić), dzięki czemu mogę obserwować wszystko dookoła. Szczególnie jeżeli chodzi o makijaż.


Doszłam do wniosku, że nie ma sensu co rano uruchamiać betoniarki. Szkoda czasu ;o) I jakoś lepiej się czuję, kiedy na twarzy mam absolutne minimum. Tzn. dla każdego minimum to co innego ;o) Dla mnie lekki podkład albo krem BB (o moim ulubionym już nie długo) korektor, wszystko pudruję, odrobina różu albo bronzera czy rożswietlacza (w zależności od nastroju) odrobina tuszu na rzęsy  i koloru na brwi. 15 minut i jestem gotowa.


Na zdjęciach możecie zobaczyć jeden z moich najnowszych nabytków, które namiętnie testowałam przez ostatni czas. A mowa tutaj o podkładzie od BECCA Aqua Luminous Perfecting Foundation. Zostałam na niego skuszona przez nową gazetkę z Sephory ;oD A mi nie wiele potrzeba, żeby się zebrać na kosmetyczne zakupy ;oD Chciałam kupić oprócz podkładu rozświetlacz i puder. Pudru niestety do tej pory nie mogłam dostać ;o/


Najwyższy czas przejść do rzeczy ;o) Podkład, według producenta, ma zawierać pigmenty odbijające światło, przez co skóra ma mieć idealny kolor. Zapewnia lekkie krycie i świetliste wykończenie. A jak jest moim zdaniem? BOSKI! Wszystko to co obiecuje nam producent to prawda. Podkład pięknie się rozprowadza i rozświetla skórę. Nie daje mocnego krycia, ale pięknie wyrównuje koloryt skóry czyniąc ją dodatkowo świetlistą. Zastanawiałam się jak moja mieszana skóra będzie przy nim wyglądać. I powiem Wam, że dużo lepiej niż przy mocno matujących podkładach. Jasne, po paru godzinach się lekko świecę, ale wiecie, tak zdrowo, a nie jakbym miała 40°C i ledwo zipiała. 


Jeżeli pojawiają się jakieś niedoskonałości, tak jak u mnie na zdjęciu, to podkład troszkę je zneutralizuje. Ostatnio wolę nałożyć ten podkład i ewentualnie zakryć jakieś niedoskonałości korektorem niż walić na twarz ciężkie podkłady. Z tym ogromnym pryszczychem sam podkład poradził sobie bardzo dobrze moim zdaniem. Konsystencja jest dosyć lejąca, ale po nałożeniu kropli na twarz spokojnie zdążymy podkład rozprowadzić bez obawy, że skapnie nam np. na spodnie.


Podkład zamknięty jest w szklanej, przezroczystej i tak jakby oszronionej butelce. Zakrętka jest ciemno brązowo, prawie czarna a na jej górze jest wygrawerowana nazwa 'BECCA'. W środku zakrętki mamy górę od pipetki i przy lekkim odkręceniu wychodzi ona z zakrętki i możemy wtedy napompować dobie podkład. Pipetka jest długa, ale jak ją wyciągamy, to nie  jest ubabrana cała, tylko sam jej koniec.



Pudru do utrwalenia nie udało mi się kupić, ale dorwałam kultowy już odcień rozświetlacza Shimmering Skin Perfector Pressed C POP. Boki opakowania tego cudeńka są czarne i takie gumowe, a środek jest srebrny i prawie można się w nim przejrzeć ;o) Dodatkowo w środku znajdziemy plastikową, przezroczystą osłonkę z nazwą firmy. Ja ją oczywiście od razu zgubiłam :oD


Rozświetlacz jest w ciepłej tonacji. Jest miałki. przez co za jednym razem mamy go na pędzelku więcej. Ale najważniejsze jest to, jaki daje on efekt. Ja kocham rozświeltacze, a ten od BECCA jest po prostu genialny! Nie lubisz błyszczeć? Nie używaj C POP! Taflę rozświetlenia jest uzyskać tak łatwo, że głowa mała! Uwielbiam go! Maltretuję go non stop, czy to na sobie czy na klientkach. Za każdym razem kiedy nakładam go na skórę z moich ust wydobywa się  wysokie 'iiiiiiiiii' ;oD


Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć jak rozświetlacz wygląda na skórze. Uwierzcie, w rzeczywistości wygląda milion razy cudowniej!




Produkty BECCA nie są tanie, za podkład zapłaciłam 159zł, a rozświetlacz 155zł. Od tych cen było odliczone 10%, bo dostałam też rabat.  Czy są warte tych pieniędzy? Myślę, że jak najbardziej tak!

Co sądzicie o tych kosmetykach?

Może znacie jakiś tańszy zamiennik tego podkładu? Dajcie koniecznie znać!
A dla tych z Was, które nie lubią wydawać dużo kasy, to powiem Wam, że rozświeltacz z My Secret w odcieniu Princess Dream daje podobny efekt, jest tylko mnie 'pomarańczowy' ;o)



J.

4 komentarze:

  1. Miałam podkład dziś w rękach i nie wiedziałam sama czy kupić go czy nie, chyba udam się jutro ponownie na zakupy. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go uwielbiam ;o) Jeżeli nie potrzebujesz mega krycia, ale zależy Ci na rozświetleniu, to będziesz zadowolona ;o)

      Usuń
  2. Ceny mnie nie zachecaja... a rozswietlenie też lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie płakałabym jakby były chociaż odrobinę tańsze ;o)

      Usuń

JOANNA DOBOSZ
Make up
Copyright © 2016 Joanna Dobosz Make Up , Blogger