NADAL W MODZIE - MATOWE USTA
Hej :o)
Siedzę i sączę sobie własnoręcznie przygotowane mojito (bez holu holu! ;o)), a to wszystko przez Beatkę z bloga BLONDLOVE. Albo raczej dzięki spotkaniu z nią :o) Ja oczywiście zamówiłam kawkę, a Beata pyszne mojito, którego dała mi skosztować.
No i przepadłam :oD Pyyycha!! ;o)
Siedzę i sączę sobie własnoręcznie przygotowane mojito (bez holu holu! ;o)), a to wszystko przez Beatkę z bloga BLONDLOVE. Albo raczej dzięki spotkaniu z nią :o) Ja oczywiście zamówiłam kawkę, a Beata pyszne mojito, którego dała mi skosztować.
No i przepadłam :oD Pyyycha!! ;o)
Ale dzisiaj nie o pićku, tylko o kolejnych pomadkach od KOBO!
Kolekcja KOBO na wiosnę/lato 2017 to też nowe odcienie matowych pomadek MATTE LIPS.
Pomadki zamknięte są w czarnych, matowych opakowaniach zamykanych na cztery małe magnesy. Góra opakowania imituje kształt szminki i z tego co zauważyłam, to wszystkie pomadki od KOBO są zamknięte właśnie w tego typu opakowaniach. Mi one bardzo przypadł do gustu, są eleganckie, stylowe, estetyczne i solidne. Pomadki w stałej sprzedaży są w błyszczącym opakowaniu, niektóre kolekcje limitowane w złotych (cudne!), a te z kolekcji MATTE LIPS w matowych. Pięknie się prezentują, dlatego mam je wszystkie wystawione na toaletce.
Pomadki mają dawać nasycony, matowy kolor, długo się utrzymywać, nawilżać, ujędrniać oraz wygładzać. Czy ujędrniają-nie wiem, bo jeszcze nie mam na szczęście czego ujędrniać (no dobra, COŚ by się znalazło ;oD).Za to są bardzo dobrze napigmentowane i już jedna warstwa wystarczy, aby usta pokryły się pięknym kolorem.
Pomadki dają matowe wykończenie, ale nie jest ono suche i nieprzyjemne. Konsystencja jest masełkowata co sprawia, że aplikacja jest łatwa i przyjemna.
W kolekcji znalazło się 5 kolorów.
Od lewej:
421 'mandarine' - taki pomarańczowo-koralowy. Na ustach jest dość neutralny. Będzie pięknie prezentował przy letniej opaleniźnie.
422 'raspberry kiss' - czyli malinowy pocałunek. To taka jasna malinka, w porównaniu do koloru malin ;o) Zgaszony neutralny róż.
423 'lychee tree' - intensywny róż w chłodnej tonacji. Idealny do letnich i wiosennych stylizacji.
424 'night butterfly' - mój ulubieniec! Zimny, brudny fioletowo-niewiadomoco. Kocham się ostatnio w takich kolorach.
425 'glass of wine' - tutaj nie trudno się domyślić ;o) Piękny winny kolor, bardzo elegancki. Będzie się pięknie prezentował na romantycznej kolacji ;o)
421 'mandarine' - taki pomarańczowo-koralowy. Na ustach jest dość neutralny. Będzie pięknie prezentował przy letniej opaleniźnie.
422 'raspberry kiss' - czyli malinowy pocałunek. To taka jasna malinka, w porównaniu do koloru malin ;o) Zgaszony neutralny róż.
423 'lychee tree' - intensywny róż w chłodnej tonacji. Idealny do letnich i wiosennych stylizacji.
424 'night butterfly' - mój ulubieniec! Zimny, brudny fioletowo-niewiadomoco. Kocham się ostatnio w takich kolorach.
425 'glass of wine' - tutaj nie trudno się domyślić ;o) Piękny winny kolor, bardzo elegancki. Będzie się pięknie prezentował na romantycznej kolacji ;o)
Jak pewnie zdążyliście zauważyć, bardzo, bardzo lubię pomadki od KOBO. W przypadku nowej kolekcji nic się nie zminiło. Kolory są piękne i intensywny. Pomadki dają modne matowe wykończenie,ale nie przesuszają ust i długo się utrzymują. Ich cena to 16,99zł, czyli taka jak zawsze.
Tak więc za niewielką cenę, możemy posiadać naprawdę piękne i trwałe pomadki.
A tak prezentuje się jeszcze raz mój ulubieniec z kolekcji, czyli 424 ' night butterfly'. Taka trochu zmięta jestem na tym zdjęciu, ale uwierzcie, nie spałam od 3 nad ranem ;o/
Poznałyście już te najnowsze odcienie pomadek?
Który jest Waszym ulubionym?
J.
Zdecydowanie numer 425! Taka głęboka, ciemna czerwień zawsze dobra!
OdpowiedzUsuńDokładnie! :o)
UsuńOstatnio lubię matowe usta :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam matowe usta, ale też lubię czasami zaszaleć z połyskiem ;o)
UsuńPasuje Ci ten kolor:) Najbardziej podoba mi się nr 422:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :o) Widzę Cię w nim ;o)
UsuńRównież je mam, ostatnia najpiękniejsza <3
OdpowiedzUsuńSuper :o) Widzę, że 'winko' wymiata :o)
UsuńMnie również kolor 424 najbardziej przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńJest świetny ;o)
Usuńśliczne ;) Uwielbiam maty ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :o)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, ale moje trzy typy to 422, 423 i 424 :) winnych kolorów Ci u mnie pod dostatkiem :D
OdpowiedzUsuńMojito ❤
Zgadzam się, wszystkie piękne ;o)
UsuńZapraszam na Mojito+odpoczynek w sadzie, oczywiście z córeczką, mąż też mile widziany ;o)
Spodobały mi się te pomadki, ale ich wykończenia nie nazwałabym matowym
OdpowiedzUsuńCieszę się, no tak nie jest to taki suchy mat, ja robiłam zdjęcia na ustach zaraz po nałożeniu i nie zwróciłam uwagi na to, żeby zdążyły zmatowieć odrobinę bardziej.
UsuńBardzo ładne te pomadeczki :D
OdpowiedzUsuń