TANIE VS DROGIE

Hej :o)



Po raz pierwszy przygotowałam dla Was porównanie. Już wiem, że to nie będzie mój ulubiony typ postów, bo na zdjęciach nie wyszło to tak, jak to ja widziałam na żywo. No i jak niby mam Wam udowodnić, że moje przemyślenia są słuszne? No ale trudno, jak się powiedziało A...



Na tapetę wzięłam paletę cieni od Too Faced Sweet Peach oraz paletę cieni od MUR Chocolate And Peaches. Pierwsza kosztuje 190zł druga 35zł. Rożnica w cenie jest naprawdę spora... Czy warto przepłacać?


Paleta od Too Faced  przede wszystkim przepięknie pachnie. Jak tylko ją otwieram, to od razu mam ochotę na coś słodkiego.  Czy to jest taki idealny zapach brzoskwini.... chyba nie, ale nie zmienia to faktu, że jest mega przyjemny.
Paleta jest metalowa, zamykana na magnes. Z przodu umilają nam oko wypukłe brzoskwinki. Za wygląd 5+, 6 nie daję, bo po prostu nie przepadam za metalowymi opakowaniami, ale to już takie moje dziwactwa.


Paleta d MUR to jedna z sióstr sławnych czekoladek. Czyli nasze oko cieszą kostki brzoskwiniowej, topniejącej czekolady. Paleta jest plastikowa i zamykana na klips. Jakoś bardziej lubię plastikowe (a już najbardziej tekturowe) opakowania. Ale opakowanie jest tak naprawdę najmniej ważne-liczy się zawartość. Jeżeli chodzi o zapach, to niestety, żadna czekoladka od MUR mnie nie zachwyciła. Wszystkie pachną taką czekolada wiecie, za 0,99 :oD



Nie trzeba pisać, że MUR najnormalniej w świecie wzorowało się na palecie od Too Faced (żeby nie napisać że najnormalniej w świecie wszystko odgapiło). Szczerze? Ja jako osoba, która wydaje naprawdę dużo kasy na kosmetyki kolorowe (a skarpetki ceruję ;o) ), nie mam z tym problemu. Jeżeli mogę kupić coś naprawdę dobrego duuużo taniej, to czemu nie?
Tak naprawdę makijaż jednego i drugiego oka praktycznie się nie różni. Na środek powieki użyłam różu mieniącego się na złoto i tutaj wygrała paleta od MUR. Jeżeli chodzi o blendowanie to według mnie mamy remis. Konsystencja-cienie MUR są bardziej twarde, zbite, te od Too Faced bardziej satynowe. Które lepsze? Kwestia gustu, mi obiema się dobrze maluje.
Paletą MUR szybciej uzyskamy mocniejszy makijaż, przy palecie od Too Faced z łatwością stworzymy subtelny look. Cienie MUR troszkę bardziej się osypują.
Którą wybrać? Tutaj Wam pomogę niesamowicie, bo... nie wiem! MUR jest łatwiej dostępna, no i tańsza. Z kolei Too Facet jest bardziej elegancka i wiecie taka glamour.



Z lewej mamy oczko pomalowane paleta MUR a z prawej TF.


A tutaj słocze wszystkich kolorów jakich używałam do tego makijażu. Jak widać są prawie identyczne. Te na górze na żywo były mocniejsze (MUR) ale zapomniałam, że włączyłam żarówki przy lustrze i bardziej je prześwetliło. Intensywność jest naprawdę porównywalna.



A która paletę Wy byście wybrały?
Co sądzicie  o 'wzorowaniu' się na firm na produktach innej marki?




J.

4 komentarze:

  1. Mam Too Faced i kocham ją, ale powiem Ci, że na Twoich oczach bardziej podoba mi się MUR :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam i w sumie paletki do cieni już nie są mi potrzebne, bo nie maluję oczu ;p

    OdpowiedzUsuń

JOANNA DOBOSZ
Make up
Copyright © 2016 Joanna Dobosz Make Up , Blogger