OKO I USTA ZMALOWANE KOSMETYKAMI KOBO

Hej :o)
Dzisiaj będzie dosyć długi post,. Będzie makijaż, recenzja i troszkę zdjęć. 
Mam nadzieję, że lubicie takie posty, dajcie znać! ;o)
Marka KOBO dosłownie szaleje z nowościami. Fajnie! Bo te produkty są naprawdę dobre! Dzisiaj bohaterami postu są nowe odcienie szminek z serii Colour Trends, Eyelliner w pędzelki wodoodporny i dwie nowe kredki z serii Smoky.



Jeżeli chodzi o pomadki, to mamy trzy nowe kolory, które idealnie wpisują się w obecne trendy. Ale o kolorach za chwilkę, Pomadki wyszły w nowym, pięknym opakowaniu, jeżeli chodzi o kształt, to jest on identyczny jak tych z serii limitowanej. Różnią się tym, że są po prostu czarne. I są zamykane na magnesik! Czad! Bardzo mi się to podoba! 



Pomadki nie są matowe, dają subtelny połysk. Mimo to są bardzo trwałe, ale nie przesuszają ust. Charakteryzują się wysoką pigmentacją. No to teraz troszkę o kolorach:
Od prawej. Pierwszy kolor to numer 313 'crushed berries'. To brudny fioletowo-brązowy kolor, jest niezwykle modny, nadaje się i do dzienneg i wieczorowego makijażu. W środku mamy numer 314 'frozen dahlia' też nudziak tylko idący w róż, idealny do makijaży wiosennych, lekkich, romantycznych. I ostatni numer 315 'beige obsession' Jest to typowy nudziak w beżowym odcieniu, idealny do makijażu make up no make up


Moim zdaniem pomadki są bardzo wysokiej jakości, zresztą jak wszystkie, które marka KOBO wypuszcza na rynek, Wysoka pigmentacja, składniki nawilżające, modne kolory i piękny wygląd, czegóż chcieć więcej? A no dobrej ceny, to też mają 16,99/szt.


Kolejną nowością jest Waterproof Liquid Liner, czyli wodoodporny eyeliner w pędzelku.



Eyeliner zamknięty jest w czarnym, plastikowym opakowaniu zwężającym się ku górze. Wygodnie się go zakręca i odkręca. Pędzelek jest średnio gruby, mi się nim wygodnie maluje. Jeżeli potrzebuję namalować cienką kreskę, wycieram nadmiar o boki opakowania.


Eyeliner jest czarny (wiem, zdjęcie poniżej nie specjalnie to pokazuje, ale zobaczycie na oku ;o)) i trwały. Bardzo fajnie zastyga, nie w momencie ale na tyle szybko, żeby nie odbił się na moje górnej powiece. Przez cały dzień utrzymuje się bez zarzutu. Pędzelek  jest wygodny w użyciu, formuła jest lejąca i trzeba sobie ogarnąć troszkę malowanie, żeby nie nabrać za dużo i co by się nam nie porozlewało ;o)
Cena to 14,99


Kredki z serii Smoky występują w dwóch odcieniach: czarna 1 'carbon black' i brązowa 2 'heban'
Są wykręcane a na drugim końcu znajduje się gąbeczka do rozcierania. Jest ona w sam raz, delikatnie rozciera i nie podrażnia oka.


Kredki mnie zauroczyły, a szczególnie czarna. Jest naprawdę czarna, mięciutka, idealnie się rozciera i pozostaje na linii wodnej przez cały dzień! Brązową lubię ociupinkę mniej, ma tylko jeden minus. Na linii wodnej nie wygląda tak intensywnie jak jej siostra.



Kredki, jak i pozostałe produkty z dzisiejszego postu zajdziecie w Drogeriach Natura.
Kredki są po 13,99




A tak prezentuje się makijaż, do jego wykonania użyłam oczywiście produktów opisanych w poście ;o)






Jak Wam się podoba?
Znacie te produkty? Co o nich sądzicie?


J.

4 komentarze:

JOANNA DOBOSZ
Make up
Copyright © 2016 Joanna Dobosz Make Up , Blogger