MY SECRET FACE ILLIMINATOR POWDER

Hej :o)
Jak pewnie wiecie jestem ogromną fanką rozświeltacza od marki My Secret w odcieniu Princess Dream. Kocham go miłością ogromną, wieczną i nie do pokonania! Jakaż była moja radość, kiedy to marka My Secret wypuściła na wolność braciszka w odcieniu Sparkling Beaige ;o)



Nowy rozświeltacz zamknięty w identycznym opakowaniu jak jego brat. Góra jest przezroczysta a tył czarny. Zamykany na zatrzask (?), który działa bez zarzutu.


Rozświetlacz jest chłodniejszy, bardziej srebrzysty od swojego starszego brata, ja w nim widzę delikatne różowe tony. Nie zawiera żadnych drobinek, za co go uwielbiam. Możemy nim delikatnie rozświetlić twarz albo nadać efekt tafli na skórze. 


Konsystencja jest zbita ale satynowa, nie pyli się wszędzie.
Muszę być szczera i moje serce nadal należy do braciszka o imieniu Princess Dream, ale Sarkling Beige też kocham, ponieważ jest idealny dla chłodniejszych typów urody. Wystarcza dwa cudeńka i już! Możemy rozświetlić twarz z każdym typem urody ;o)



Znacie te  rozświetlacze?
Który podoba Wam się bardziej? ;o)

J.

10 komentarzy:

  1. Princess Dream też kocham a ten nowy kolor muszę kiedyś upolować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Princess, a ten drugi też jest niesamowity, ale używam go dużo rzadziej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham Princess. Ten trochę mniej, ale również.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam princess dream i zdecydowanie jest to mój ulubiony rozswietlacz. Ten mnie kusil ale jest jednak dla mnie zbyt chłodny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda, ładniej będzie wyglądał na chłodniejszych typach urody.

      Usuń
  5. Świetny prawie, że naturalny efekt ... no po prostu super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ładnie... ja mam tę cieplejszą wersję :)

    OdpowiedzUsuń

JOANNA DOBOSZ
Make up
Copyright © 2016 Joanna Dobosz Make Up , Blogger